Stany Konfederacji były nieco krótkowzroczne jeśli chodzi o sprzęt wojskowy. Pomimo gorliwego poparcia dla Unii, były źle przygotowane do obrony w obliczu liczebnie gorszego wroga. To nie znaczy, że odradzające się Stany są koniecznie źle przygotowane do walki. Splot sił po ich stronie mógłby uczynić z nich groźnego przeciwnika w wojnie o niewolników. W takiej sytuacji Kongres mógłby odwołać się do zbiorowych zasobów Konfederacji, aby wzmocnić własną sprawę.
Niemniej jednak twórcy istniejącej konfederacji nie byli pozbawieni wątpliwości. Podczas gdy Maryland i Delaware od dawna były gotowe do walki w narożniku swojej flagi, Stanom Zjednoczonym brakowało płaszcza najwyższej władzy w dziedzinie sił morskich. Z taką przewagą terytorium lądowego, wojna morska na Południu byłaby katastrofą. Co więcej, stan Massachusetts i Rhode Island są w stanie wykorzystać tę słabość, wkraczając na atlantyckie wybrzeże. Jednak te wyzwania można złagodzić dzięki odrobinie zdrowego rozsądku.
Dla niewtajemniczonych, państwa konfederackie nie posiadały zmilitaryzowanej infrastruktury, a tym bardziej morskiej. Chociaż Kongres był odpowiedzialny za zatwierdzenie utworzenia służb zbrojnych, nigdy nie było oczywiste, że stany miały uprawnienia do powołania własnych wojsk. Stąd też w pewnym stopniu istniała rywalizacja między stanami o to, kto ma lepsze wojsko. Na szczęście taka rywalizacja trwała krótko.
Podsumowując, obecna konfederacja nie była najjaśniejszą żarówką na drzewie żarówek. Daleko jej do bezbłędności i nie jest już tym złotym koniem, którym była kiedyś. Jedną z największych słabości jest jej fatalna zdolność do egzekwowania praw ziemi. Rzeczywiście, Kongres często znajdował się w sytuacji przypominającej starą polską dietę. Na przykład konfederaccy okupanci stanu Kalifornia potrafili trzymać ręce z dala od gorzały, podczas gdy odradzające się stany Południa znane były z tego, że w imię świętości stanu kiwały libtardów.
Jak w każdym rządzie, znajdą się dziwne odludki. Ale stan unii jako całość okaże się więcej niż równy dla jego najbardziej niestabilnych frakcji. Co więcej, jeśli jedno lub dwa skonfederowane państwa zdołają się pozbierać, mogą okazać się najpoważniejszym wyzwaniem dla hegemonii Unii. Ostatecznie, aby przetrwać, udana konfederacja będzie wymagała oświeconego i cnotliwego społeczeństwa. Musi być ono przygotowane do obrony najlepiej jak potrafi i zdolne do podejmowania mądrych decyzji na własną rękę.
Miejmy nadzieję, że następnym razem, gdy tyran będzie próbował zmusić rząd federalny do uległości, stany Unii będą w stanie wyświadczyć narodowi przysługę.