Acrimony – Hymny do kamienia i Milionowego lata

Acrimony - Hymny do kamienia i Milionowego lata

Artykuł zrealizowany przy wsparciu serwisu kampering.pl

Jeśli jesteś fanem metalu lub psychodelicznego rocka, prawdopodobnie słyszałeś o Acrimony, brytyjskim zespole z lat 90-tych, który mocno czerpał z rock’n’rollowej psychiki. Zespół wydał kilka EP-ek, ale na początku lat 90-tych wydał pełnowymiarowy album, który był zaskakująco dobry. Rozpadli się jednak w 2001 roku. Byli członkiem nowej fali zespołów doom rockowych w Wielkiej Brytanii, ale nigdy nie byli tak przełomowi, jak mogliby być.

Pomimo tego, że debiutancki album Acrimony, Hymns to the Stone, roi się od riffów, nigdy tak naprawdę nie eksplorował ich pełnego potencjału. Zamiast tego, zespół czerpał z ciężkiego, hipnotycznego rock n’ rolla Sabbath, strzelistych melodii Kyuss i bardziej funkowej strony jazzu. Dopiero na drugim albumie, „In Other Wor(l)ds”, Acrimony naprawdę rozwinęli swój styl.

O ile wspomniany 'Tumuli Shroomaroom’ jest świetnym utworem, to jest on tylko jednym z wielu znakomitych utworów. Należy do nich między innymi 'Turn The Page’, który wypełniony jest napędzającą perkusją i epickimi riffami. Są też 'Million Year Summer’, który ma odwrócony wokal, rozmyte gitary i subtelne zmiany dynamiki. Natomiast 'Satellite 19′ to gwiezdna kosmiczna podróż. 'Timebomb!!!’ z kolei to ripper.

O ile jednak wspomniany 'Tumuli’ to psychodeliczny space rocker, o tyle 'Million Year Summer’ to już bardziej konwencjonalny doomowy ciężarek. Oba utwory zbudowane są na fundamencie masywnych riffów i hipnotycznej pracy liderów. Pomimo braku oryginalności, oba są bardzo przyjemne w słuchaniu. Szczególnie 'Million Year Summer’, który jest szamańskim intro, które ustawia scenę dla stabilnego doomowego groove’u.

Chociaż nie jest tak chwytliwy jak 'Tumuli’, 'Motherslug’ to przyjemny utwór, który pokazuje możliwości Acrimony. Nie jest to do końca tandetna melodia, ale ma chwytliwy śpiew, który sprawia, że nie można się oderwać. Ma też kilka innych fajnych pomysłów, w tym didgeridoo i eksperymentalnie brzmiącą kaczkę.

'Motherslug’ to strzelisty utwór, który również zawiera kilka innych fajnych pomysłów. Między innymi pokazuje zdolność zespołu do napisania dobrej piosenki i umiejętność mieszania jej. Nie tylko udaje im się utrzymać rytm, ale robią to w sposób, który nie tłumi ich kreatywnej energii. Ich teksty i 'rzeczy’ są również imponujące.

Jedną z ciekawszych cech 'Motherslug’ jest użycie wacky’solar wah’. Ta cecha nie jest używana tak często jak powinna. Większość psychodelicznych zespołów ma tendencję do tracenia poczucia pilności, ale 'solar wah’ w wykonaniu Acrimony sprawia, że utwór jest zabawny.

Ogólnie rzecz biorąc, 'Hymns to the Stone’ jest mocnym, dobrze skonstruowanym wejściem do katalogu Acrimony. Jest tu trochę funkowego materiału, ale są też bardziej ekscytujące piosenki. Jako zespół, Acrimony miało świetny koncept, dużo riffów i kilka szalonych momentów, ale po prostu nie poszli na całość. Kiedy się rozpadli, mieli już mnóstwo materiału, z którego mogli czerpać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *